Koń: Big Gunner
Jeździec i trener: Sandra Janicka
Data: 27 kwietnia 2015
Sindy przygotowała swojego Big Gunnera do pracy w stajni, po czym zabrała ogiera na krytą halę. Dawno nie pracowała już z nim, dlatego była ciekawa, jak koń sobie poradzi: na razie rozpierała go energia, prowadzony w ręce próbował cały czas iść do przodu. jednak nie wyrywał się, Gdy oboje dotarli na krytą halę, trenerka wsiadła na Gunnera i poprosiła go o ruszenie stepem.
Po paru minutach, w czasie których koń był prowadzony po różnorakich slalomach, jakie wymyśliła sobie Siny, para ruszyła kłusem: ogier poruszał się miękko, powoli i bardzo spokojnie, gotowy szybko zareagować na każdą prośbę kobiety. Gdy ta zaś uznała, że ogier jest wystarczająco rozruszany, postanowiła spróbować cofań.
Najpierw wyjechała z ogierem na środek ujeżdżalni, zwalniając do stępa i poprosiła go o cofanie o dwa metry. Ogier nie sprawiał większego problemu, wykonał grzecznie polecenie trenerki, za co został pochwalony, a Siny pozwoliła mu na chwilę w stępie, po czym znów kazała ogierowi przejść do kłusa. Po dłuższej chwili poprosiła go o cofanie z tego chodu. Gunner zawahał się, jednak ostatecznie posłuchał i zatrzymał się, potykając się jednak, przez co nie wykonał polecenia od razu, a z lekkim opóźnieniem. Cofnął się jednak tak jak kazała mu trenerka i znów, w nagrodę otrzymał chwilę, choć krótszą, przerwy.
Kolejne podejście nie sprawiło ogierowi najmniejszego problemu, dlatego ostatecznie Sindy pogoniła ogiera do galopu. Gunner ruszył w miarę miękko i żwawo. Trenerka pozwoliła mu więc trochę się wyszaleć i pozbyć nadmiaru energii, prowadząc go po dużym kole.
Gdy krok ogiera wyrównał się, Sandra na chwilę przeszła z koniem do stępa, pozwalając mu na moment odetchnąć i gdy jego tępo wyrównało się, znów poprosiła go o przejście do galopu. Pozwoliła Gunnerowi na chwilę spokojnego biegu, po czym wprowadziła go na środek ujeżdżalni, każąc mu cofnąć z tego właśnie chodu. Ogier zatrzymał się zdumiewająco miękko, jak na tak szybki chód i grzecznie wykonał ćwiczenie, cofając jednak dość wolno i mało energicznie. Sindy pogłaskała go po szyi, po czym jednak znów poprosiła konia o zagalopowanie i wjechanie na koło. Po jednym okrążeniu pozwoliła koniu przejść do stępa.
Przy kolejnym zagalopowaniu, trenerka zaczekała, aż koń znów odnajdzie rytm, po czym wjechała z nim na środek ujeżdżalni, prosząc go o zmianę nogi. Poczuła wyraźnie, że koń wykonał polecenie, chociaż z niewielkim wahaniem, po czym znów zrobiła pół koła w galopie. Następnie para wjechała na środek ujeżdżalni, na którym to Sindy po raz drugi poprosiła Gunnera o cofnięcie z galopu.
Tym razem ogier wykonał polecenie zdecydowanie dokładniej i energiczniej, za co został pogłaskany, a trenerka pozwoliła mu iść stepem.
Po szyi Gunnera spływał pot, dlatego też Sandra postanowiła zakończyć na tym trening: koń coś tam poćwiczył, coś tam zrobił, nie miała więc zamiaru go przemęczać, szczególnie, że ostatnie ćwiczenie jak najbardziej mu wyszło. Rozstępowała go więc, po czym zeskoczyła z siodła, prowadząc ogiera prosto do stajni.
Już w boksie, Gunner został rozsiodłany i wytarty dokładnie słomą, po czym zostawiony na chwilę, aby odpoczął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz